top of page

KINO BEZ ZAPACHU 
POPCORNU

pisze Michał Orzechowski

Pomorzanin Reaktywacja

Jest w Bydgoszczy stare kino. Prowadzi do niego niepozorne wejście od ul. Gdańskiej. Ale kiedy przejdzie się przez drzwi, trafiamy do innego świata. Świata, który pamięta czasy naszych rodziców i dziadków. Tam chodzili na premiery filmowe, na wagary, na randki…

 
Kiedy nieco ponad rok temu pierwszy raz oprowadzałem bydgoszczan po zrujnowanym Pomorzaninie podeszła do mnie starsza pani i powiedziała:
- Proszę pana, proszę wejść ze mną na górę, coś panu pokażę…

Wzięła mnie pod rękę i weszliśmy na kinowy balkon. Na górze staruszka wskazała ręką na najwyższe miejsce w rogu i drżącym głosem powiedziała:
- Tam się pierwszy raz w życiu całowałam…
I popłynęły łzy. Bo Pomorzanin budzi pozytywne emocje i wywołuje piękne wspomnienia.


Kino zostało otwarte w 1914 roku jako Kristall-Palast. Nie było jednak pierwszym bydgoskim kinem. Już w 1908 roku Wacław Szkaradkiewicz otworzył przy ulicy Gdańskiej 152 (dzisiaj 34/36) Modern Theater, który zaledwie rok później został przeniesiony do nowego budynku i przemianowany na Colosseum. Przed Pomorzaninem działały także Apollo Kammer-Lichtspiele, Union Theater, Bromberger Lichtspiele, Kino-Salon i Kaiser Bioscope.


Kristall-Palast zbudowano z inicjatywy bogatego handlarza mydłem Otto Mixa według projektu Kurta Weinhardta. Był – jak sama nazwa wskazuje – kinowym pałacem, który zachwycał luksusem. Po pierwszym seansie, który odbył się 1 kwietnia 1914 roku, w Dzienniku Bydgoskim napisano, że Kristall-Palast jest „zupełnie moderne w stylu i dekoracji, w liniach lekki, w barwach jasny, wesoły. W eleganckim przedsionku porozstawiano śliczne, wygodne fotele trzcinowe, w rogach zielenią się kuliste oleandry. Ogromne koło umieszczonych u sufitu lamp, zharmonizowanych kształtem z całością, oświetla widzów złotawym blaskiem. Wentylację urządzono w suficie i to w ten sposób, że się rozsuwają uruchamiane szyny”.

 

Po II Wojnie Światowej kino przemianowano na Pomorzanin i cały czas to właśnie tutaj urządzano najważniejsze wydarzenia filmowej Bydgoszczy. Kolejki do kasy ciągnęły się czasem aż do hotelu Pod Orłem, a zajęcia miejsca w przedniej loży balkonu było dużą nobilitacją. Sprawy zaczęły przybierać inny obrót dopiero od końca XX wieku. Era magnetowidów, mnożących się stacji telewizyjnych, wreszcie powstanie w Bydgoszczy multipleksów spowodowały upadek bydgoskich kin jednosalowych. Pomorzanin przetrwał najdłużej. 29 czerwca 2003 roku odbył się ostatni seans - Godziny (The Hours), film Stephena Daldry’ego z Nicole Kidman, Julianne Moore i Meryl Streep. Na drzwiach do kina pojawiła się kartka: PRZERWA URLOPOWA.

 

 

Urlop trwał 14 lat. Kolejni właściciele chcieli urządzić w kinie dyskotekę, kawiarnię, supermarket. Wejście od Gdańskiej i kinowe foyer opanowały na jakiś czas stragany z chińszczyzną. Kino stopniowo zaczęło popadać w ruinę. Wyniesiono z niego praktycznie wszystko, w kinie nie został nawet jeden historyczny fotel. Sytuacja zmieniła się diametralnie dopiero w roku 2017, kiedy budynek kupiła bydgoska firma Moderator Inwestycje. Marzenia właściciela o ponownym otwarciu Pomorzanina dla bydgoszczan zamieniły się w plan. Pomorzanin Reaktywacja!


W ciągu dwóch-trzech lat na Gdańskiej 10 powstanie multifunkcyjne centrum sztuki. Będzie tu kino, to oczywiste. Ale znajdzie się też sala teatralna, koncertowa, kawiarnia artystyczna, przestrzeń warsztatowa, wystawiennicza i konferencyjna. Odkryte zostaną tajemnice, które kryją się w pomieszczeniach, w których kiedyś pracowali kinooperatorzy i w przepastnych, mrocznych piwnicach. Kino zacznie żyć. Z pewnością ożyje też spory odcinek niemrawej dzisiaj Gdańskiej.

Szanse na realizację tego planu są duże. Moderator Inwestycje i powołana dla rewitalizacji obiektu spółka Kino Pomorzanin zapewnią istotną część finansowania. Potrzebne są jednak dodatkowe fundusze, dlatego właściciel poszukuje dla projektu możliwości finansowania z funduszy publicznych, między innymi z Gminnego Programu Rewitalizacji Miasta Bydgoszczy czy z programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Bez czekania na pełną rewitalizację i bez czekania na środki publiczne zmodernizowaliśmy dach. Rozpoczynamy też prace nad adaptacją wnętrz.

 

Pomorzanin kilka razy w miesiącu otwiera swoją przestrzeń dla bydgoszczan i gości miasta. Dwukrotnie odbył się dzień otwarty, wystawiono operę społeczną, organizowano spotkania autorskie, koncerty bydgoskich zespołów muzycznych, wystawy. W kolejnych latach w czasie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Camerimage w kinie organizowane były towarzyszące festiwalowi warsztaty filmowe. W 2017 roku prowadził je w Sławomir Idziak, w 2018 Pomorzanin zamienił się Playhouse - poligon doświadczalny, na którym można było przetestować najnowocześniejszy sprzęt do produkcji filmów.  Gościliśmy też uczestników ogólnopolskiej konferencji filmoznawczej.  We wrześniu 2018 roku odbył się w Pomorzaninie prolog Festiwalu Filmowego Przeźrocza, w którego czasie po raz pierwszy od piętnastu lat można było zobaczyć w kinie film.

 

Kino rozbrzmiewa też muzyką. Mogliśmy usłyszeć już klawesynistę Maksymiliana Święcha w recitalu solowym „de Lyublyn” oraz Katarzynę Czubek i Adama Jastrzębskiego w programie „Bach Tombeau”, który w całości wypełniły utwory Johanna Sebastiana Bacha. Swoją bazę operacyjną - na czas miejskiej gry terenowej - umieścili w Pomorzaninie  na jeden dzień żołnierze NATO. W ramach jednej z pierwszych "Niedziel handlowych", akcji organizowanej we współpracy z bydgoskim Menedżerem Śródmieścia, w kinowych wnętrzach odbyło się święto kawy - CoffArt - z rekordową frekwencją w granicach 5.000-6.000 osób. W połowie 2019 roku w Pomorzaninie odbyła się debata kandydatów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a także after party po pierwszym bydgoskim Marszu Równości. Pomorzanin to przestrzeń otwarta dla wszystkich.


Wieść o Pomorzaninie poszła w świat. Wokół idei reaktywacji Pomorzanina gromadzą się lokalni przedsiębiorcy, rzemieślnicy, naukowcy i artyści. Przede wszystkim jednak mieszkańcy dzielnicy. Przed świętami Bożego Narodzenia w 2017 roku zorganizowano akcję „Życzenia dla Gdańskiej”. Na postawionej na sali kinowej choince bydgoszczanie zawiesili wypełnione przez siebie kartki z życzeniami dla Pomorzanina i dla Gdańskiej. Czego sobie życzymy?


Eleganckich sklepów, cichych tramwajów, życzliwości lokalnej społeczności i bydgoskich władz, pasji i dobrych pomysłów, znakomitych wydarzeń kulturalnych. Wśród życzeń na kartce i tych, które składa wielu gości podczas wizyty w kinie, jedno powtarza się jednak najczęściej. Pomorzanin ma być inny niż nastawione na komercję multipleksy.

Ma być kinem bez zapachu popcornu…

bottom of page